"Zaginiony" Epilog
-I co? Wszystko dobre, co dobrze się kończy –powiedział Harry
uśmiechając się szeroko. Oparł dłoń na moim ramieniu i spojrzał na mnie z
ukosa. Staliśmy przed boksem Flame’a w Stajni Jorvik. Koń rżał wesoło i przyglądał się nam, gdy na chwilę
odrywał się od porcji siana. Całe wydarzenie sprzed kilku dni zostało mocno nagłośnione.
Policja złapała prezesa licytacji, który teraz zapewne siedzi w więziennej
celi. Wszystkie ukradzione konie wróciły do domu. Dostawałam mnóstwo listów z podziękowaniami
i gratulacjami, co lekko mnie przytłaczało, bo nie lubiłam być w centrum uwagi.
Na dodatek świat nie dowiedziałby się o oszustwie, gdyby nie Harry. Wszystko
wróciło do starego porządku. Razem z Flame’m szykujemy się do mistrzostw Srebrnej Polany. Z Harrym staliśmy się
najlepszymi przyjaciółmi, a Sky nareszcie dała nam spokój. Jak mawia przysłowie
„po każdej burzy wychodzi
słońce”.
-Racja –uśmiechnęłam się do chłopaka. Oparłam głowę na
jego ramieniu i spojrzałam mu w oczy. Chłopak odwrócił się w moją stronę. Położył
dłoń na moim policzku i uśmiechnął się do mnie ciepło.
Chyba muszę cofnąć moje słowa na temat tego, że staliśmy się
przyjaciółmi. To zdecydowanie przerodziło się w coś więcej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz